czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 15

~Martina~

Siedziałam wciąż na oknie, a u mnie w pokoju stał Diego.Nie cieszyło mnie to zbytnio, ale też  nie chciałam się z nim kłócić.
-Tak, co chciałeś Diego ?- zapytałam grzecznie z udawanym uśmiechem na twarzy
-Porozmawiać o na - 
-Nas ?! Przecież nie ma żadnych nas - krzyknęłam do niego
-Martina ja Cie kocham i wiem, że ty mnie też kochasz - odpowiedział
-Co to sobie myślisz w ogóle ? 
-Udowodnię Ci to, że mnie kochasz - powiedział po czym mnie pocałował


Odepchnęłam go potem i walnęłam z liścia w twarz.
-Diego co ty wyrabiasz ? Trochę za dużo sobie pozwalasz - krzyknęłam mu w twarz
-Chciałem Ci udowodnić, że ty też mnie kochasz
-Jakoś nie dotarło to do mnie. Zrozum ja kocham Jorge i z nim jestem szczęśliwa, a ty jesteś z Mercedes 
-Okej, dobra przepraszam - powiedział z poczuciem winy
Miałam nadzieje, że dotarło to do niego i postanowiłam mu dać ostatnią szansę .
-Diego to ostatnia nasza taka rozmowa. Daję ci ostatnią szanse . Jesteśmy tylko przyjaciółmi - oznajmiłam mu
-Dobrze, obiecuje, ze to ostatni raz był. A moglibyśmy się teraz przytulić tak na zgodę - zaproponował
-Pewnie - z chęcią go przytuliłam .
W pewnej chwil drzwi do  mojego pokoju się otworzyły, a w nich stał Jorge.


***
Trochę krótki ten rozdział, ale nie mam teraz zbytnio czasu , żeby napisać więcej .

Rozdział 14

~Jorge~

Ojciec Tini to dopiero miał wyczucie czasu. Miałem nadzieje, że chociaż w górach będziemy mieli trochę spokoju.Od razu jak wbiegł do pokoju Martiny zaczął krzyczeć, a Tini na szczęście go uspokoiła. 
-Ej, nie drzyj się tak i daj sobie spokój - krzyknęła do niego, po czym on trochę ochłonął i sobie dał już spokój 
-Dobra, no to tylko po po przyszedłeś ? - zapytała
-Nie przechodziłem właśnie koło pokoju Francisco i poprosił mnie, żebym was do niego zawołał
-No dobra to zaraz tam pójdziemy - powiedziała , po czym Herman wyszedł.
Szybko pocałowałem Tini w policzek i wybiegłem z pokoju, a przy okazji krzyknąłem 
-Obiecany to był
-No okej, ale dlaczego wybiegłeś ? - wyszła za mną i mnie zapytał
-Bo coś czułem, że w końcu oberwę do Ciebie poduszką 
-I się nie myliłeś - oznajmiła, po czym wyciągnęła zza pleców małą poduszkę i mnie walnęła.
Nie chciałem się z nią bić poduszkami, więc złapałem ją w pasie i wziąłem na ramię i zaniosłem ją do pokoju Fran, żeby zobaczyć co chciał .

~Francisco~

Jorge i Martina weszli do mnie do pokoju i oznajmiłem im, co wymyśliliśmy razem z Leną
-Przed chwilą Lena sprawdzała jaka będzie pogoda w górach i zauważyła, że jutro wieczorem jest koncert "JustLikeThey". 
-Jej mój ulubiony zespół - krzyknęła Martina
-Ale co to za zespół - Jorge zapytał ze zdziwieniem, po czym Martina dziwnie na niego spojrzała
-Więc tak jest to zespół składający się z 3 dziewczyn i 3 chłopaków - oznajmiła Tini
-No i co o tym sądzicie może byśmy się wybrali ? -zapytała Lena
-Aaaaaa ... ! Pewnie - Martina zaczęła krzyczeć 
-Tylko jeszcze trzeba się zapytac Mercedes i Diego idą , a na razie ich nie ma w domu, bo gdzieś  poszli - oznajmiłem
-Okej, to ja załatwię bilety, dla wszystkich -  powiedziała Lena

~Martina~
Strasznie się cieszyłam, że będę mogła pójść na koncert JLT ( "JustLikeThey), ale byłam zmęczona więc chciałam iść do pokoju
-Dobra, kochani to wy załatwiajcie, a ja idę do swojego pokoju
-Taak . Najlepiej przyjść na gotowe - zaśmiał się głośno Fran
-Spadaj - tylko krzyknęłam i poszłam do siebie.
Usiadłam na parapecie, bo akurat był tak fajnie obniżony i trochę patrzyłam w okno,ale też trochę opisywałam to wszystko w pamiętniku i rysowałam. W pewnej chwili ktoś zasłonił mi oczy. Byłam pewna, że to Jorge. Odwróciłam się i przede mną stał kto inny , a mianowicie ... 


***
Chyba trochę nudny, ale nie wiem brak mi dziś weny ;(
3 Komentarze = next ;p

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 13

~Martina~

Angie zawołała nas na dół, bo chłopaki już przyszli i zaraz mieliśmy jechać. Wzięłam swoja dość ciężką walizkę i znosiłam ją po schodach, po chwili dołączyła do mnie Mechi , a Francisco siedział już sobie spokojnie na dole z Leną i coś podjadał z lodówki. Schodziłam z tą walizką i sprawiała mi ona niezły trud, a po chwil Jorge zauważył jak się z tym morduję i  podszedł do mnie, zabrał mi tą walizkę i zniósł ją na dół.
-Aj Jorge dziękuje - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Proszę ty moja księżniczko dla Ciebie wszystko - odwzajemnił pocałunek, potem objął mnie ramieniem i oboje cicho zaczęliśmy się śmiać
-Ahh ty mój księciu- powiedziałam lekko zalotnym głosem
Diego zerknął szybko co robi jego brat i również poszedł pomóc Mercedes. Gdy Diego zniósł walizkę Mechi , a ona pocałowała go w policzek do salonu wszedł już gotowy tato z Angie.
-No i jak wszyscy już są ? - zapytał
-Tak panie Stoessel wszyscy są zwarci i gotowi - odpowiedział Jorge i cicho się zaśmiał pod nosem 
-Skoro tak pan uważa, panie Blanco no to jedziemy - oznajmił nam tato i wyszliśmy przed dom.
Tata zamknął dom i jechaliśmy jego limuzyną, bo w normalnym aucie wszyscy razem byśmy się nie zmieścili.Usiadłam koło Jorge, a z drugiej strony chciałam usiąść obok Mercedes,ale tato oczywiście musiał siedzieć obok nas oraz mieć nas obie na oku i już chciał się między na wpierdzielić, ale na szczęście Angie zareagowała. 
-Herman daj spokój dziewczyną  - krzyknęła na niego
-Ale Angie.. - nie dała mu skończyć 
-Nie ma żadnego, ale siadaj koło mnie, a dziewczyny nie są już takie młode i mogą robić co chcą
Tato na szczęście jej posłuchał i dam nam spokój. Byłam trochę zmęczona, więc oprałam głowę o tors Jorge, a on objął mnie ręką i usnęłam. 

~Jorge~

Tini wyglądała tak słodko kiedy spała. W jednym momencie chciałem ją pocałować, jednak pan Stoessel cały czas zerkał to na  mnie i to na Diego, a Francisco szczęściarz siedział w koncie z Leną i jakoś ją co dwie sekundy całował. Przeżyje to jakoś w końcu Mechi i Tini to takie córeczki tatusia. Postanowiłem , ze zrobię to samo co Tini oparłem wygodnie głowę i zupełnie jak ona usnąłem 


~Martina ~

Gdy się obudziłam nikt już nie spał nawet moja siostra.
-Daleko jeszcze ?- zapytałam 
-Nie kochanie już jesteśmy na miejscu - powiedział Jorge
Wyleciałam jak strzała z samochodu z Mechi i pobiegłam do naszego domku. Był super cały drewniany. Szybko weszłyśmy do środka i pobiegłyśmy zobaczyć nasze pokoje. Pomimo to, że domek był drewniany pokoje były bardzo nowoczesne. Szybko się rozpakowałam, a następnie cichaczem weszłam do pokoju Jorge. Leżał on na łóżku i oglądał tv. Położyłam się obok niego i go najdelikatniej jak tylko umiałam, ale za razem namiętnie pocałowałam.
-Co to za zaszczyt, że postanowiłaś mnie odwiedzić w pokoju - zapytał mnie Jorge
-No wiesz tak tylko sprawdzam, czy moja służba nie ma czasem lepszego pokoju ode mnie- oznajmiłam i zaśmiałam się cicho
-Ja Służba ? ... - zaczął Jorge - ja ci dopiero dam służbę - krzyknął i położył się na mnie,najpierw zaczął mnie łaskotać, a potem zaczął mnie namiętnie całować. Po jakiś 15 minutach oderwaliśmy się od siebie z niechęcią. Wstałam, bo chciałam już iść do siebie do pokoju. Jorge wstał ze mną.
-Dobra Jorge ja idę do siebie
-Okej, ale później gdzieś razem się wybierzemy- powiedział i chciał mnie pocałować.
Niestety nasze szczęście nie mogło trwać wiecznie, bo do pokoju  wszedł, praktycznie wbiegł tato .



***
I jak Wam sie rozdział podoba ?
Śmiać mi sie trochę chce, gdy to czytam i napisałam, że oni sa u Jorge w pokoju, a potem patrzę na ten tumblr i widzę różowe ściany ;DD Dobra nic.
5 Komentarzy = Kolejny Rozdział

wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 12

~Martina~

Siedziałam w pokoju i już nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie pojedziemy w góry . To będzie mój pierwszy wyjazd z moim chłopakiem. Położyłam się i myślałam jeszcze trochę o tym naszym wyjeździe, aż w końcu usnęłam. Obudził mnie dźwięk otwierających się drzwi do mojego pokoju , lekko otwarłam oczy i zauważyłam Diego, który podchodzi do mojego łóżka i zaczyna coś szeptać pod nosem, "albo ja cię będę miał albo nikt cię nie będzie miał" i złapał mnie za rękę, wyciągnął scyzoryk z kieszeni i lekko przeciął mi nadgarstek i powiedział "to tylko ostrzeżenie" na co ja chciałam odpowiedzieć, ale najpierw przetarłam oczy bo widziałam tak jakby lekko za mgłą i się obudziłam. Okazało się, że to wszystko był tylko i wyłącznie sen. Wzięłam pamiętnik i od razu wszystko zanotowałam.

Drogi pamiętniku. Miałam dziś okropny, a zarazem dziwny sen.Śniło mi się, że Diego mi groził. Wydawał się on zbyt realny, ale przecież Diego jest z Mercedes. Nie rozumiem zupełnie przesłania tego snu. Nie wiem czy mam się z tego wszystkiego śmiać czy płakać. Bardzo brakuje mi właśnie w takich momentach  mojej mamy, której wszystko bym mogła opowiedzieć. W sumie zawsze mogę wszystko opowiedzieć Mercedes ale to nie to samo i nie mogę jej opowiedzieć o tym śnie. 

Było bardzo wcześnie, ale wstałam z łóżka i zaczęłam pakować rzeczy na wyjazd w góry, bo wczoraj jakoś zupełnie o tym zapomniałam. Gdy się spakowałam do pokoju wbiegła mi Mercedes
-Mechi o co chodzi ?
-Martina pożyczyła byś mi swojej suszarki do włosów ?
-Tak pewnie, ale o co chodzi ?
-Za niedługo ma być u nas Diego i Jorge o czym dowiedziałam się nie dawno, a ja wygląda jak sto nieszczęść 
-Dobra, suszarka jest w łazience - odpowiedziałam i  usiadłam na łóżku, po jakiś dopiero pięciu minutach przypomniałam sobie co mówiła moja siostra, że za niedługo przyjdzie Jorge. Wstałam i zaczęłam biegać po pokoju jak opętana w poszukiwaniu jakiegoś stroju na dziś . I w końcu znalazłam.

~Jorge~

Skończyłem się pakować i zestawiłem walizkę na dół. Usiadłem w salonie i czekałem, aż mój brat łaskawie zejdzie na dół już gotowy, bo miałem z nim jechać do domu Martiny. Zawsze muszę na niego czekać, pomału mnie to zaczyna wpieniać, ale cóż poradzić. Wpienia mnie również to, że on też jedzie z nami w góry, niby jest z Mercedes, ale wszystkiego się można po nim spodziewać. Po tym jak ostatnio go zastałem z Tini w salonie przestałem mu pomału ufać.
-Diego !!! Schodź w końcu ! - krzyknąłem na brata
-Już idę- krzyknął po czym zszedł na dół
-No na reszcie . To jak jedziemy ? 
-Okej już
Wreszcie wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do domu państwa Stoessel . Drzwi otworzyła nam Angie 
-O hej Angie 
-Hej chłopaki , wejdźcie 
-Dzięki, a dziewczyny gdzie
-Zaraz je zawołam poczekajcie - powiedziała po czym odeszła od nas i zawołała dziewczyny


***
Nie bardzo mi ten rozdział wyszedł no, ale był on pisany na szybko. Z kilku powodów .
Mam nadzieje, że się spodobał, ale wątpię bo jak mi się nie podoba to jak się może innym spodoba . Dobra nic . Macie jakieś pomysły możecie o nich napisać w komentarzach i z pewnością ukażą się w rozdziałach ^^

niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 11

Chcę jeszcze trochę pożyć, a pod ostatnim postem mi trochę zaczęto grozić. Dlatego właśnie postanowiłam pisać opowiadania dalej. Nie dobra nie z tego powodu. Po prostu przemyślałam wszystko i wena mi pomału zaczęła znowu wrac na te opowiadanie.


~Martina~

U Jorge w domu poszłam do łazienki i zdjęłam swoje mokre ubrania i położyłam na suszarce, a sama chodziłam w ręczniku. Gdy Jorge zobaczył mnie jak chodzę na początku zupełnie mu to nie przeszkadzało, ale później gdy do domu przyszedł Diego i Jorge  podał mi swoją jak na mnie dość dużą bluzę i jakieś spodenki swojej mamy. Cały prawie czas siedzieliśmy u niego w pokoju. I rozmawialiśmy o tym, że od tego czasu potencjalnie już jesteśmy parą i co drugie słowo praktycznie się całowaliśmy . Mmm. Ale po jakiś czasie oboje zgłodnieliśmy. Zeszliśmy na dół i zaczęliśmy coś pichcić w kuchni. Zjedliśmy ze smakiem nasze wypociny,a następnie usiedliśmy w salonie na kanapie . Po chwili Jorge poszedł do łazienki, a ja siedziałam i czekałam, aż wróci. Nagle do salonu wszedł Diego.

~Diego~

Wszedłem do salonu,a w nim siedziała Martina. Wyglądała super w bluzie mojego brata. Usiadłem obok niej i zaczęliśmy rozmawiać.  Jej usta były tak pociągające zbliżyłem się do niej i już chciałem ją pocałować, kiedy ona mnie walnęła z liścia w twarz. W sumie to dobrze zrobiła, bo ja od niedawna jestem z Mercedes :
-Przepraszam Martina nie wiem czemu w ogóle chciałem to zrobić
-Dobra Diego nie tłumacz się
-Ale ja na prawdę nie wiem sam dlaczego to chciałem zrobić
-Wiesz co myślałam, że sobie już  wszystko wyjaśniliśmy i mnie zrozumiałeś, ale widzę że się pomyliłam z tym .
Nagle do pomieszczenie wszedł mój brat i zaczął się wypytywać o co chodzi. Ten to dopiero ma wyczucie czasu.


~Jorge~

No ładnie fajnego mam brata widzę, że nawet na chwilę  nie mogę zostawić dziewczyny samej, bo on już ją zacznie podrywać . Powinien sie pogodzić z tym, że to ja z nia jestem nie  z on. 
-Diego o co chodzi ?
-Nic nic tak sobie po prostu rozmawiam z Martiną 
-Dobra to może byś teraz sprawdził czy nie ma cie czasem u siebie w pokoju 
-Jorge - krzyknęła Martina , po czym Diego wyszedł - to było nie miłe wiesz ?- dodała
-Przepraszam, ale nie mogę stracić takiej pięknej dziewczyny - powiedziałem po czym wziąłem Tini na ręce , potem zaniosłem do siebie do pokoju i zacząłem ją namiętnie całować . Niestety przeszkodził nam telefon Tini. Dzwonił do niej tato, żeby wróciła do domu . Niestety nie spędzi się wszystko czego sobie tylko życzę.

~Martina~

Po telefonie od mojego ojca poszłam do łazienki i założyłam moje ubrania były już prawie suche . Pożegnałam się z Jorge i poszłam do domu, w domu była Mercedes z Diego, Lena i Francisco oraz mój tato z Angie dziwnie to trochę wyglądało bo wszyscy byli w parach . Nawet nie wiedziałam kiedy Mercedes i Diego byli, aż tak blisko siebie że zaprosiła go do domu, przecież jeszcze nie dawno Diego siedział u siebie w domu i próbował mnie pocałować, tak samo jak i tato z Angie oni trzymali się za ręce nie wiedziałąm o co chodzi . Chyba za mało czasu spędzałam w domu i nie zauważałam ich zachowania.Ale cieszyłam się.
-Tak tatoo co chodziło ?
-Pomyślałem wraz z Angie, żę pojedziemy w góry na kilka dni. 
-Tak i co ja mam do tego ?
-No, bo twoje rodzeństwo już postanowiło że jada ale jedynie pod warunkiem, że będą mogli zabrać swoich przyjaciół . Diego jedzie z Mercedes, a Lena z Francisco ty też może masz takie pomysły , czy wolisz jechać sama . Bo w domu na pewno nie zostaniesz .
-Pewnie tato ja chciałabym,jechać z Jorge
Wzięłam szybko telefon i zadzwoniłam do niego :
-Jorge miałbyś ochotę jechać z nami w góry ? Twój brat też jedzie z Mercedes podobno są juz parą .
-Z chęcią pojadę . Co jak to Diego też , ale o co z tym chodzi ?
-Sama nie wiem nie spędzałam zbyt dużo czasu w domu i też tego nie rozumiem 
-Dobra nie ważne, cieszę się że mogę z Tobą jechać. to kiedy ? 
-Tata coś mówił, ze wyjedziemy jutro po południu 
-To ja do ciebie jutro przyjdę 
-Okej 
Zakończyłam rozmowę i szybko przytuliłam Angie i tate byłam taka szczęśliwa  nie wiedziałam co mam powiedzieć. Pobiegłam do pokoju i zaczęłam pisać wszystko w pamiętniku .


***
Mam nadzieje, że się podoba 
Trochę, krótki jest bo pisałam opowiadania tu oraz na moje drugie konto oraz  jeszcze pomagałam koleżance w opowiadaniu i tak jakoś samo wyszło ;p
 

piątek, 16 sierpnia 2013

Informacja

Chciałabym Wam podziękować za ponad 900 wyświetleń ;D ¡muchas gracias! 

Natomiast martwi mnie ilość komentarzy i czasami myslę, że sama to piszę i sama czytam.

Druga sprawa jest taka, że nie wiem czy wiecie, ale mam nowego bloga , I chciałabym Was przeprosić za to, że na tym blogu trochę wszystko zaniedbałam i piszę trochę mało interesujące i niekiedy bez sensu. Więc na kilka dni zrobię sobie małą przerwę przez, którą nie będę pisać na  blogu i przemyśle sobie w ogóle to wszystko czy czasem nie usunąć tego bloga. 

No to tyle, a tu macie takie tam zdjęcia, żeby nie było tak jakoś pusto .




czwartek, 15 sierpnia 2013

Rodział 1O

~Martina~

-Ja i Lena jesteśmy razem - wydukał Fran
-Ooo... szczęścia kochani - powiedziałam i skończyłam jeść śniadanie . Po śniadaniu, gdy otworzyłam drzwi do domu bo miałam już iść do studio , zobaczyłam w nich Lene . Zawołałam Francisco i razem z nimi i Mercedes ruszyliśmy do szkoły . W drodze do studio cały czas ja i Mechi wypytywałyśmy się Fran i Leny jak się układa im związek i w ogóle . Gdy doszliśmy już do studio poszliśmy na lekcje do Gregorio i czekaliśmy, aż raczy na nie przyjść.


~Jorge~

Tini wygląda tak pięknie. Cieszę się, że zgodziła się ze mną  iść na randkę, znaczy gdzieś się przejść , Musze do niej podejść i porozmawiać .
-hej Tini - powiedziałem i się do niej uśmiechnęłam 


~Martina~

-O hej Jorge- powiedziałam po czym odwzajemniłam uśmiech chłopaka.
-To jak wciąż aktualna ta nasza randa - powiedziała Jorge , a ja się lekko zarumieniłam. Mam nadzieje, że aż tak bardzo nie było po mnie tego widać . Cały czas się uśmiechając spytałam :
-Pewnie to o której u mnie będziesz ? 
-Będę po 17.OO może być ? - zapytał 
-Pewnie to ja już czekam - Odpowiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek i poszłam na swoje miejsce, bo do klasy wszedł nauczyciel .


~Diego~

Ja cie mój brat jest całkiem okej, ale dlaczego Martina akurat się z nim umawia i to jego całuje zamiast chociażby mnie . Denerwowało mnie to strasznie i byłem tak jakby zazdrosny o własnego brata. Nie chciałem znowu mu tego niszczyć on na prawdę był szczęśliwy,  a mi podoba się Mercedes, tak Mechi nie Tini. Martina jest tylko moją przyjaciółką i tyle, a dla mnie najważniejsza jest Mercedes i nic więcej się nie liczy . Nagle przede mną stanął Gregorio i zaczął na mnie krzyczeć, że go nie słucham a tak nie powinno być . Na jego słowa wywróciłem tylko oczami i zacząłem tańczyć z resztą grupy .

~Mercedes~

Po wszystkich zajęciach wyszłam przed studio i tam stał mój Diego . Podbiegłam do niego i go przytuliłam. Wyglądał na tak jakby zdziwionego, ale nie zwracałam na to uwagi po prostu się cieszyłam, że jestem w jego towarzystwie. Jeszcze trochę posiedziałam z nim przed studio i porozmawiałam, a później zauważyłam że Martina juz idzie do domu. Krzyknęłam na nią, żeby na mnie poczekała , ja pocałowałam Diego w policzek i pobiegłam do siostry .


~Martina~

Szyłyśmy razem z Mechi do domu i ona coś do mnie cały czas mówiła. Co drugie słowo z tego wszystkiego rozumiałam, bo cały czas myślałam o mojej dzisiejsze randce z Jorge .Nagle moja siostra chyba sie skapnęłam, że jej nie słucham i zapytała :
-Ej Tini o kim tak marzysz ? Czyżby o Jorge ? 
- Tak trochę tak i o tym, że idziemy dziś na randkę - odpowiedziałam 
-O siostra widzę, że już dorosłaś . Ah zazdroszczę - powiedziała Mechi po czym obie zaczęłyśmy wspominać jak to było jak byłyśmy małe i jak miałyśmy do wyboru dostać ciastko, a iść gdzieś z jakimś chłopakiem zawsze wybierałyśmy ciastko . Po tym naszym małym wspomnieniu obie zaczęłyśmy się śmiać na całego.Gdy byłyśmy już w domu była już godzina 16.OO, więc pobiegłam szybko do siebie do pokoju,a za mną Mechi i zaczęłyśmy szukać stroju dla mnie na taką okazje. Po prawie 3O minutach szukania znalazłam strój idealny: 




Następnie siostra mnie umalowała i uczesała . Gdy już byłam gotowa i zeszłam na dół zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć stał w nich Jorge. Miał dla mnie różę. Podziękowałam mu i go przytuliłam .Poszliśmy do parku czekał tam na nas stolik z przekąskami . Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać . Po chwili Jorge się do mnie zbliżył,a ja do niego i sie pocałowaliśmy .


~Jorge~

To było wspaniałe. Martina cudownie całowała taak czule. Każdy jej pocałunek odwzajemniałem z chęcią . Nagle zaczął padać deszcz, jednak to nic. Wszyscy w koło pochowali się pod dachem, a my siedzieliśmy na deszczu i cały czas się całowaliśmy. Nagle Tini zaczęła się śmiać chyba dopiero w tedy zauważyła, że sami siedzimy na tym deszczu . Później nie zważając już na to , że pada, bo i tak byliśmy cali mokrzy poszliśmy do mnie do domu .

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdzał 9

~Martina~

Po występie jeszcze trochę posiedzieliśmy w takim gronie . Ja ,Jorge, Candelaria, Lodo, Mech i Diego . Nagle wszyscy się ulotnili .Ja tak samo już miałam wychodzić,ale zatrzymał mnie Jorge :
-Może miałabyś jutro ochotę, gdzieś wyjść ? -zapytał
- No pewnie. Tylko gdzie ?
-Ustalimy to jutro w studio, okej ?
-No dobra - odpowiedziałam i poszłam do domu . Uznałam, że nie opłaca mi sie szukać ani Mercedes,ani Francisco bo pewnie sobie, gdzieś romansują.Kiedy szłam do domu przez park, zaczęłam sobie poprawiać kolczyki, bo nie mogę zbyt długo nosić takich kolczyków . Jedynie prawdziwe złoto i srebro,a jeśli tak nie jest to nagle uszy się robią czerwone i strasznie bolą . No i kiedy tak poprawiałam te kolczyki nagle jeden mi wypadł , schyliłam się po niego, a kiedy już wstałam przede mną stał Pablo .
-No i czego ty w ogóle jeszcze chcesz ? - zapytałam 
-Nic królewno po prostu szedłem w tą stronę i zatrzymałem się przy  tobie- odpowiedział głupio 
-A  weź już może sobie idź dobrze !!? - krzyknęłam do niego 
-Tak pewnie . Co tylko królowa powie - znowu głupio odpowiedział, zaśmiał sie i sobie poszedł. 
Gdy doszłam do domu od razu zaczęłam pisać w pamiętniku całe to zdarzenie. Z tym jak Jorge wymyślił, żebym śpiewała przed całym barem. To po prostu było cudowne .Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi . Zdziwiło mnie to ponieważ byłam sama z Angie i nikt bynajmniej do mnie nie miał przyjść, ale zaszłam na dół i zobaczyłam Pablo .Ja na jego widok takie -yjs - i pomyślałam sobie WTF ?! O.o 
-Hej Martina.To ty tu mieszkasz
-No tak . Mów co chcesz Pablo ?
-Więc przyszedłem do  Angie po to , żeby pomogła mi ulepszyć mój kawałem 
-Aha no to ty chodzisz o studio ? Nie widziałam cię tam jeszcze nigdy jakoś - powiedziałam 
-Nie chodziłem teraz, bo miałem inne sprawy na głowie,ale mam te dni odrobić. I miałem napisać piosenkę, ale nie wiem czy się nadaje .-No okej wejdź. Zaraz zawołam Angie .
Gdy Angie zeszła na dół usiadłam wraz z nimi w salonie . Pablo pokazał swój tekst i nuty Angie i go jeszcze trochę przerabiali . Później ciocia poprosiłam mnie, abym przyniosła gitarę ze strychu. Nigdy tam jeszcze nie wchodziłam odkąd tu mieszkam . Było tam strasznie dużo starych rzeczy, ale nie zwracałam na nie uwagi  . Po prostu wziełam gitarę i zeszłam na dół . Pablo zaczął śpiewać tą piosenkę . Uznałam, ze gdy mi nie próbuje jakoś głupio gadać to jest całkiem w porządku . Polubiłam go dzięki temu, że odwiedził nas w domu . Gdy śpiewał cały czas się na mnie patrzył, a ja po prostu się do niego uśmiechałam . Ktoś zadzwonił do drzwi Angie poszła je otworzyć. Pablo wciąż nie przestawał grać . Spojrzałam na drzwi, a tam stał Jorge. Pobiegłam do niego i się przytuliłam . On był troszeczkę bardzo zdenerwowany było to po nim zupełnie widać. Podeszliśmy do Pablo, który już przestał śpiewać . Jorge zauważył, że Pablo sie cały czas na mnie patrzy , więc objął i pocałował mnie w policzek. Gdy juz obaj chłopcy poszli poszłam do swojego pokoju i się położyłam . Leżałam tak i myślałam o tym czemu Francisco i mojej siostry   wciąż nie ma w domu . Nagle dostałam od niego sms-a :
"Siostrzyczko powiedz Angie, że dziś nie wrócę na noc i, że Mercedes jest z nami "
Po tym sms-ie usnęłam . Rano poszłam się ubrać i zeszłam na śniadanie. Dziwnym trafem Mechi i Fran już tam byli . Spojrzałam się na nim :
-No ładnie, ładnie wczoraj się balowało, a mnie to już nie łaska było zabrać - próbowałam powiedzieć to nie śmiejąc się,ale nie mogłam. Wyglądali oni dziwie widać było, że byli nie wyspani bo moja siostra trzymała ręke w jajecznicy .
-Było w tedy z nami pójść a nie 
-Ale wy się za szybko ulotniliście, a Fran to w ogóle prawie wczoraj od rana nie widziałam.
-Ano wlasnie Fran pochwal no się -powiedziała Mercedes 
-Co o co chodzić Francisco ? 
-No bo ja i Lena ...

 Uznaliśmy, że nikt nie czyta mojego bloga .


***
Przepraszam, że wszystko jest napisane z perspektywy widzenia Martiny i , ze taki krótki, ale jak będą komentarze to będa i dłuższe odpowiadania .
Lena ;D





Rozdział 8

~Angie~

Czekaliśmy w domu jeszcze tylko na Martine jedynie jeszcze tylko ona tego nie wiedziała . Gdy weszła ugięły mi się nogi i nie wiedziałam zbytnio jak to powiedzieć . Trochę było to dla mnie stresujące, ponieważ i ja i moi bliscy, żyli całe życie w takim błędzie . No wiec tak :
-Pablo mi się dziś oświadczył 
Dziewczyny do mnie podbiegły i zaczęły mnie przytulać, Fran tak samo mi pogratulował jedynie German jakoś zbladł i powiedział mi jedynie oschłe "Gratuluje" po czym poszedł do kuchni, no cóż


~Martina~

Leżałam na łóżku i nie mogłam zasnąć. Nagle ktoś zapukał do mnie do okna . Był to Jorge. Otworzyłam mu drzwi z balkonu . I sie po prostu do niego mocno przytuliłam .
Potem wyjaśniłam mu całą sytuacje dlaczego musiałam tak szybko iść do domu i w ogóle .Cieszyłam się,że przyszedł do mnie dużo mi dało jego wsparcie. Po jakimś czasie zapomnieliśmy o całym bożym świecie i zaczęliśmy się namiętnie całować .Nagle usłyszałam na korytarzu kroki zmierzające do mojego pokoju .Jorge szybko wybiegł na balkon i schował sie w przyciemnionym koncie. Do pokoju wszedł mój tato . Chciał zobaczyć czemu się jeszcze świeci światło w moim pokoju . Zaczęłam coś wymyślać. I w końcu sobie wyszedł. Jorge wszedł z powrotem do mojego pokoju i zaczęliśmy śmiać. . Rano wstałam, zjadłam śniadanie i się ubrałam W kuchni trochę mnie to zdziwiło, bo siedziała Lodo. Ale w sumie nic dziwnego w końcu Francisco siedział razem z nią.


~Francisco~ 
(trochę wcześniej temu)
Lodo wczoraj namawiała mnie, żebym zapisał się do studio i po jakimś czasie jej wymiękłem więc sie zapisałem,ale jedynie, żeby tańczyć i grać na różnych instrumentach . Umówiłem sie z nią, że będziemy razem chodzić do szkoły. Ona się zgodziła . Więc, gdy wstałem szybko się ubrałem i zszedłem na dół . Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi była to oczywiści Lodovica. Zaprosiłem ją do środka i usiadłem przy stole,aby zjeść śniadanie. Nagle na dół zeszła Martina, a zaraz za nią Mercedes obie były na początku dość zdziwione,ale po jakimś czasie im przeszło .Usiadły kolo nas . Mechi zaczęła jeść śniadanie a Tini po prostu z nami rozmawiała:
-No to jak Fran do szkoły nie idziecie czy jak, że do Ciebie Lodo przyszła - zapytała
-Nie po prostu od dziś  będziemy razem chodzili do studio - odpowiedziała za mnie
-No, ale jak to przecież ty chodziłeś do normalnej szkoły - odparła zdziwiona Mercedes 
-No tak ale po namowie Lodo zapisałem się do studio. Tato się zgodził . Wytłumaczyłem siostrą .Szybko zjadłem śniadanie i poszliśmy wraz też z moimi siostrzyczkami do studio .Dziewczyny poszły razem na zajęcia śpiewu, a ja gdyż nie śpiewam poszedłem do Beto i zacząłem z nim trochę grać na różnych instrumentach.

~Lodo~

Na zajęciach u Angie ((bo już mogła wrócić po wypadku do pracy)) robiliśmy różne ćwiczenia na głos . A na sam koniec zaśpiewałam wraz z Martiną ."Veo veo"


Veo, Veo qué ves?
Todo depende de que quieras ver
Piensalo bien antes de actuar
si ten amoras te puedes lastimar

Oye, escúchame bien
Respira y deja de temblar cual papel
Si crees que sí
vuelve a intentar
y no te rindas
ni por casualidad


 Po zajęciach do naszej klasy wszedł Francisco:
-Nie miałabyś może ochoty iść po zajęciach na spacer ? -zapytał nieśmiało
-Pewnie - szybko się zgodziłam i go przytuliłam . A potem poszliśmy na zajęcia z Gregorio.


~Jorge ~

To jak Tini śpiewała z Lodo bardzo mi się spodobało . Tini ma taki czysty i ciepły głos . Muszę ją zabrać do Resto Bandu, musi zaśpiewać przed wszystkimi, żeby każdy wiedział jak ona pięknie śpiewa . Gdy zajęcia się skończyły  w sali została tylko Lodovica i przyszedł do niej Francisco nie chciałem im przeszkadzać i wyszedłem z klasy przy okazji poszedłem porozmawiać z Tini :
-Hej Tini 
-O, Jorge hej 
-Masz jeszcze jakieś zajęcia ? - zapytałem 
-No tak mam jeszcze z Gregorio i tyle, ale przecież my mamy razem te zajęcia . Powinieneś to chyba akurat wiedzieć - powiedziała i zaśmiała się cicho . No w sumie to była prawda . Trochę chyba tępego z siebie zrobiłem przed  nią, ale cóż poradzić 
-No tak - powiedziałem i wyruszyłem za nią do klasy . 


 ~Martina ~

Heh ... Jorge robi się taki słodki kiedy już sam nie wie co ma powiedzieć. Dobra nie chcę zbytnio marzyć na zajęciach, bo Gregorio mnie chyba za drzwi wyrzuci. Na zajęciach powtarzaliśmy kroki, które ostatnio si nauczyliśmy oraz uczyliśmy się też nowych . Lekcja minęła pomyślnie. Po niej poszłam wraz z Jorge , Lodo, Candelarią i chłopakami do Resto Bandu .Siedzieliśmy przy stoliku, gdy nagle Jorge powiedział, że zaraz wróci i gdzieś znikł .Nagle zadzwonił do mnie telefon była to Angie by zapytać kiedy wrócę do domu ,jednak nie bardzo ją rozumiałam. Miałam bardzo słaby sygnał ,w poszukiwaniu sygnału chciałam wyjść na dwór . Gdy wychodziłam jakiś chłopak potrącił mnie drzwiami w drzwi przewróciłam się . Od pomógł mi wstać i powiedział :
-Strasznie przepraszam nie zauważyłem cie 
Na co ja zdenerwowana powiedziałam :
-Patrz może lepiej jak idziesz i bardziej uważaj,a nie - strasznie się wkurzyłam, ponieważ walnęłam się w głowę i mnie trochę bolała,ale po chwili na szczęście przestało mnie już boleć . 
-Dobrze, dobrze bardzo przepraszam . A tak w ogóle to jestem Pablo .
-Okej . - i tak trochę zdenerwowana dodałam - a ja Martina, ale muszę już iść .I poszłam do stolika przy którym wcześniej siedziałam z przyjaciółmi .Po chwili Jorge wrócił i powiedział, że ma dla mnie niespodziankę . Zaprowadził mnie na scenę , gdzie miałam zaśpiewać "En mi mundo" Trochę byłam zdenerwowana, bo po raz pierwszy śpiewałam przed, aż tyloma osobami,ale chyba dobrze mi poszło.
 

Ahora sabes que
Yo no entiendo lo que pasa
Sin embargo se
Nunca hay tiempo, para nada

Pienso que no me doy cuenta
Y le doy mil y una vueltas
Mis dudas, me casaron
Ya no esperare










Gdy skończyłam śpiewać od razu przytuliłam się do niego. Byłam mu wdzięczna za to co dla mnie zrobił . Teraz po raz kolejny się upewniałam, że na prawdę kocham Jorge .




***
Chyba się troch rozpisałam .
No i jak wam się podoba ?
Komentujcie !!! ;D



poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 7

  ~Martina~
Postanowiłaś, że już wstanę bo mieliśmy dziś iść jak zwykle do studio .Poszłam się ubrać  i zeszłam do kuchni. Diego już coś szykował na śniadanie . Podeszłam do niego i zagadałam :
-Co ty tak wszcześnie wstałeś? - zauważyłam, że nie zdziwiło go zbytnio, że u nich nocowałam wręcz moim zdaniem był ucieszony .
-No wiesz śniadanie trzeba zjeść .A żeby je jeszcze zjeść to trzeba zrobić . A Jorge nawet rano tyłka z łóżka nie ruszy . Troche trudno u niego jest z wstawaniem . - oznajmił 
-Tak. To zaraz zobaczymy - poszłam do niego do pokoju i powiedziałam spokojnie :
-Jorge wstawaj - Na to usłyszałam tylko jakieś mamrotanie.
-jsdkhsfkjskfjsd -tylko tyle zrozumiałam z tego jego mruczenia  po śpiączku pod nosem. Postanowiłam, że to zmienię . Poszłam do kuchni i spytałam Diego :
-Ej gdzie wy trzymacie jakieś naczynia do gotowania i sztućce ? 
-Tu są naczynia w tej szufladzie . A natomiast sztućce są w szufladzie - Wzięłam jakąś patelkę i znalazłam jakiś dużą łyżkę . Diego tylko spytał :
-Po co ci to ?
-Zaraz zobaczysz- poszłam do pokoju Jorge, a za mną cały czas szedł, brat naszego śpiocha . I zaczęłam się tłuc tymi naczyniami . Szybko po tym wstał nie powiem :
-Co o jest?! -krzyknął. 
-Ufo - oznajmił Diego, po czym zaczęliśmy się strasznie z niego śmiać . Jego mina była bez cenna .
-Tak oczywiście . A jeden z kosmitów porwał twój rozum - odpowiedziałam mu na to. A on rzucił we mnie poduszką. Nagle obaj chłopcy się ze mnie już śmiali. Rzuciłam w nich pierwszymi lepszymi poduszkami, które miała pod ręką . Spojrzałam na Jorge i powiedziałam :
-Dobra śpiąca królewno. Spadaj się ubrać i chodź na śniadanie.Diego wyszedł z pokoju, a ten debil popchnął mnie na łóżko i zaczął mnie łaskotać. Potem uznałam, że starczy mu tego dobrego i zepchnęłam go z łóżka. Zaczęłam się śmiać i wyszłam .Krzyknęłam jeszcze tylko na koniec :
-Za pięć minut Cię widzę na dole, albo jesz resztki śniadania z kosza .

~Diego~

Tina zeszła na dół usiadła koło mnie przy stole i zaczęliśmy jeść . Gdy już zjedliśmy poszła umyć  naczynia, a ja udałem się za nią i zacząłem z nią rozmawiać po chwili za miast z nią rozmawiać zacząłem ją podrywać . .Nie mogłem zapomnieć o tym naszym prawie pocałunku . Nagle z góry zszedł mój brat. Jak zawsze w nie najlepszym momencie .

~Jorge~

Pośpieszyłem się z tym ubieraniem i już byłem na dole.
 Poszedłem do nich . Objąłem Martine jakbym chciał powiedzieć "ona jest moja i proszę nie ruszać cudzej własności" I spytałem się jej czy idziemy do studio . Skinęła na tak głową i poszliśmy do studio . W studio wszyscy się cały czas na nas patrzyli , w końcu jest najlepszą laską w całym studio, a ja  wszędzie chodziłem z nią za rękę ,albo się przytulaliśmy. Nagle do Tini zadzwonił telefon i ona momentalnie zbladła . Nie wiedziałem o co chodzi, bo jeszcze rozmawiała przez telefon, a ja nie chciałem przerywać jej rozmowy . Nagle wybiegła ze studio. Podbiegłem za nią i spytałem co się stało . A ona powiedziała, ze dzwonił do niej Francisco i musi szybko przyjść do domu .


***
I jak się Wam podoba? 
5 komentarzy i wstawiam od razu kolejny rozdział (:

Rozdział 6

~Martina~
Gdy Francisco był już gotowy Wszyscy poszliśmy do Candelari . Był już u niej Diego, Jorge  i reszta chłopaków. Cały czas czułam jak każdy się na nas patrzy, ale nie dziwiłam się  w końcu wszystkie byłyśmy nieźle odstawione.Nagle zauważyłyśmy  Candelarie . Lubilatka wyglądała wspaniale z pewnością najlepiej z wszystkich . Poszliśmy do niej i złożyliśmy jej życzenia oraz wręczyliśmy taki grupowy prezent. Potem zaczęliśmy wszyscy się bawić w najlepsze. Wszyscy tańczyli cały czas razem . Kilka razy wraz z Mechi chodziłyśmy do baru z drinkami . I cały czas dalej tańczyliśmy . Nagle podszedł do  mnie Diego i spytał się czy zatańczę z nim .Too z chęcią się zgodziłam. Tańczyliśmy razem dłuższy czas i chciał mnie pocałować,
ale coś tak jakby mnie  olśniło i przypomniałam sobie, ze Diego podoba się Mechi. A ja polubiłam i to bardzo Jorge. A jesli nawet to nie mogę mieć wszystkich . Nagle Diego zapytał :
-Martina coś się stało
-Nie ... nic po prostu ja tak nie mogę - odpowiedziałam
-No ale jak o co chodzi ?
-Bo ty jesteś słodki i w ogóle,ale ty podobasz się Mechi 
-Dobrze . Rozumiem Cię nie musisz dalej tłumaczyć - oznajmił
Odeszłam od niego i usiadłam przygnębiona na kanapie myślałam o tym wszystkim i o tym, że przeze mnie Mechi jest smutna. Przynajmniej tyle, że Diego podszedł do Mercedes i już nie jest taka przygnębiona .

~Diego~
(chwilę temu)

To co Martina powiedziała. Miało w sumie dużo sensu .Tylko chciałabym wiedzieć czy to z Mercedes jest prawdą .W końcu ona też jest w porządku. Skoro z Martiną nic nie będzie może powinienem dać szansę Mercedes . Zauważyłem , że Mechi siedzi przy barze . Postanowiłem do niej pójść i sie bliżej poznać.
-Hej Mechi .- zacząłem - zatańczymy może ?- zapytałem. Ona spojrzała na mnie uśmiechnęła się i odpowiedziała :
- Pewnie chodźmy .
I poszliśmy tańczyć . Cieszę się , ze Martina mi to powiedziała, bo może przy okazji lepiej poznam Mercedes. Mimo to wiem i tak, że Martina nie zniknie mi tak szybko z myśli .Ale dobrze, ze umiała mi to powiedzieć
~Jorge~
Zauważyłem, że Martina siedzi sama na kanapie. Postanowiłem do niej pójść .
-Ej Tini co jest ? - zapytałem
Spojrzała się na mnie, lekko uśmiechnęła i przytuliła . Siedzieliśmy tak jeszcze kilka chwil, a potem Martina powiedziała :
-Dziękuje
-Ale za co ? - dość zdziwionym głosem zapytałem
-Za to, że jesteś przy mnie gdy kogoś potrzebuje. I to, że mnie przytuliłeś dało mi dużo do myślenia - uśmiechnęła się do mnie i spojrzała mi prosto w oczy . A ja po prostu ją pocałowałem .


~Martina~
Pocałunek był wspaniały i już wiedziałam, że Jorge to ten którego kocham .Reszte wieczoru spędziłam z Jorge , albo tańcząc albo po prostu siedzieliśmy i wymienialiśmy kilka informacji na swój temat.
Kilka minut po północy Francisco podszedł do nas z Lena i się mnie spytał:
-Wiesz pewnie, ze Lodo mieszka daleko od Candelari, a już jest późno ... - Przerwałam mu 
-No tak ... i pewnie chciałbyś, aby spała u nas ? 
- No tak to jak może ?
-Jasne , taty nie ma w domu a Angie pewnie się zgodzi.
Francisco z Lodo poszli, a ja zaczęłam rozmowę z Jorge :
-No właśnie, późno już trochę . To ja będę się zbierać 
-No właśnie późno jest, a ja Cię nie puszczę do domu więc może dziś będziesz nocować u mnie
-Nie Jorge nie trzeba . Pójdę do domu .
-Ale mój dom jest tu kilka domów dalej . Chodźmy do mnie tam spokojnie będziesz mogła przenocować .
-Ale Jorge ... - nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo Jorge mi przerwał 
-Nie ma żadnego, ale . Chodź a nie .
Poszliśmy do niego do domu . Jorge zaprowadził mnie do siebie do pokoju :
-No to dziś śpisz tutaj - oznajmił
- No dobra a ty gdzie śpisz ?
- Ja będę  spał na kanapie w salonie . 
-Nie nawet mowy nie ma - wyszłam z pokoju i dodałam:
-Ty będziesz spał u siebie w pokoju jak co dzień, a ja się prześpię w salonie.  I poszłam do salonu . Jorge pobiegł za mną i usiadł koło mnie na kanapie. Cały czas się kłóciliśmy kto ma gdzie spać. W końcu ja położyłam się na kanapie, a Jorge kazał mi iść do pokoju. Ale się nie zgodziłam zepchnęłam go z kanapy i powiedziałam, że to on ma iść do swojego pokoju . Zaczęliśmy oboje sie śmiać . Jorge wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do swojego pokoju, po chwili zszedł na dół, kiedy tyko się położył od razu zbiegłam z góry i położyłam się obok Jorge. Po chwili zaczęła się powtórka z rozrywki i znowu zaczęliśmy się kłócić o to kto, gdzie ma spać. Nawet nie wiem kiedy usnęłam, ale obudziłam się w pokoju Jorge a obok mnie leżał przytulony do mnie nie kto inny jak Jorge . 


***

Dobra chciałabym zobaczyć ile w ogóle osób mnie czyta, więc chciałabym po prosić o komentarz każdą osobę, która mnie czyta , albo dopiero zaczyna czytać .Bo nie opłaca mi się zbytnio pisać jeśli nikt mnie nie będzie czytał .

Rozdział 5

~Martina~
Skończyliśmy śpiewać. I poszliśmy usiąść. Usiadłam koło Jorge. Zrozumiałam, że to na nim mi na prawdę zależy chciałbym być dla nie go nie tylko przyjaciółką, ale też i dziewczyną .Po zajęciach rozmawiałyśmy z dziewczynami, które nie wiedziały w co się ubrać na imprezę Candelari . Postanowiłam z Mercedes, że wszystkie zabierzemy do nas do domu i tam pomożemy im się przygotować, a one mam. Dziewczyny  z chęcią się zgodziły, więc poszłyśmy do nas do domu .
~Lodovica~

Tini i Mech zabrały nas do siebie. Wszystkie poszłyśmy do Martiny do pokoju i zaczęłysmy się szykować . Jako pierwsza wybrała dla siebie ubranie Alba i krzyknęła głośno chyba, żeby wszyscy ją słyszeli :
-ZAJMUJE ŁAZIENKĘ ! -I pobiegła szybko do łazienki. Dziewczyny były takie miłe, ze zaprosiły nas do siebie i pomogły nam się szykować. Dla mnie strój wybrała Martina,a ja dla niej . Przebrałyśmy się razem w pokoju obok.



Wyglądałyśmy super weszłyśmy do pokoju Tini, gdzie MechiLena szukała jeszcze coś dla siebie ,gdy Mercedes nas zauważyła krzyknęła :
-Ale dupencje -i  nagle wszystkie zaczęłyśmy się śmiać . 
 Nagle z łazienki wyszła Alba . Wszystkim nam "kopary" po prostu opadły. Wyglądała cudnie. Nigdy chyba jeszcze nie widziałyśmy, żeby się tak odstroiła.

 -Alba wyglądasz fantastycznie -powiedziała Tini
-Pewnie dla Facundo - dodałam
-Co ? Czy my o czymś nie wiemy ? - spytała Tini

-No tak . Od niedawna  ja i Facundo jesteśmy parą - powiedziała szczęśliwa Alba
-Aaaa to ja już wszystko rozumiem - powiedziała Mechi. I nagle wszystkie wpadłyśmy w jakiś napad śmiechu.

~Francisco ~

Jeju nie dość, że Martina i Mercedes zawsze mi zagłuszają muzykę to jeszcze teraz musiały zaprosić te koleżanki . No ale dobra jak są szczęśliwe to niech im będzie. Idę zobaczyć co one tam wyrabiają. Wszedłem do pokoju Tini, a tam wszystkie dziewczyny super wyglądały nawet moje siostry się odstroiły to było dziwne.
-No co się tak siostrzyczki odstroiłyście ?
-Franciso zapukał byś chociaż - krzyknęła Mechi , która się wystraszyła po tym jak powiedziałem bo wcześniej nie widziała, że zajrzałem do nich do pokoju .
-Dobrze , dobrze. Mówcie mi lepiej, gdzie idziecie ? - zapytałem ponownie
-Na urodziny Candelari - powiedziała Lodo. Wyglądała ona cudownie . Miała piękny uśmiech, sukienkę i nie tylko .

~Lodovica~
Tini i Mechi mają nawet wnerwiającego brata. Nic takiego nie zrobił, ale dobra szacunku trochę. 

-Spokojnie Lodo.. daj mu jeszcze jedną szansę - wyszeptałam sobie w myślach, po czym z niechęcią spojrzałam na Fran i tak jakoś samo mi się zapytało
-Może miałbyś ochotę iść z nami do Cande?
Odpowiedział twierdząco, po czym mało szczerze się uśmiechnął i wyszedł. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale niech będzie.

***

Pokręcony trochę ten rozdział. No ale jest .
Podoba się Wam ? 
Czekam na komentarze :)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdzial 4

~Mercedes~
 
Gdy dojechaliśmy do szpitala spytaliśmy gdzie leży Angie Castillo . Lekarz akurat tam szedł więc nas przy okazji tam zaprowadził .Do sali mogliśmy wchodzić jedynie pojedynczo .Tak oznajmił lekarz . Jako pierwszy wszedł tato . A  w tedy podeszła do nas pielęgniarka i spytała czemu my nie wchodzimy . To ze zdziwieniem Francisco odpowiedział :
- No pan doktor powiedział, że do Angie można jedynie pojedynczo wchodzić
-Tak do pani Angie,ale z sali obok musiało się mu coś pomylić - stwierdziła pielęgniarka. Po jej słowach weszliśmy do sali .
-Angie jak sie czujesz ? - spytała Martina
-Teraz już dużo lepiej niż wcześniej
-To dobrze . A nie wiesz może kiedy będziesz mogla już wychodzić ?
-Nie właśnie nie mam pojęcia .
Nagle koło sali przechodził doktor podeszłam do niego.
-Panie doktorze kiedy  Angie może wyjść ? zapytałam z drżącym głosem
-Pani Castillo może już dziś wyjść
-No, ale jak to przecież było mówione, ze jest z nią tragicznie .
-Tak obawialiśmy się na początku najgorszego, ale potem wszystko na szczęście doszło do normy .
-Dobrze dziękuje - odeszłam od doktora z uśmiechem na ustach i powiedziałam o wszystkim rodzince.
~Martina~
Po tym co nam powiedziała Mercedes wróciliśmy wraz z Angie do domu . Było już późno. Poszłam do swojego pokoju. Siedziałam przygnębiona na łóżku i pisałam w pamiętnik .

"Dziś kolejny dzień w Buenos Aires. Dowiedziałam się dziś jak ma na imię ten przystojny Hiszpan. Był to Diego . Ale teraz i przez Diego i Jorge mam mętlik w głowie . Jednak Diego wpadł w oko mojej siostrze . Gdyby nie było tego mało Angie miała dziś wypadek, na szczęśćie mogła już wrócić do domu i nic strasznego na szczęście się jej nie wydarzyło . Jedynie co dziś było miło, że poznałam kilka nowych wspaniałych osób"

Po chwili "zamarzyłam" się w pisaniu i zapomniałam całkowicie o całym Bożym świecie. Było już dość późno. Położyłam się spać i dość szybko usnęłam . Miałam jakiś dziwny sen . Obudziłam się i spojrzałam na budzik, który stał obok mojego łóżka była 5.OO   Przytuliłam się do poduszki i już usypiałam, w tedy najukochańszy na świecie tatuś wparował do mojego pokoju. Krzyknął

-Wstajemy na śniadanko! A nastęnie wyjazd do szkoły
-German... jest piąta rano.. 
Tata zaczął się śmiać i pokazał swój telefon, na którym jasno widniała godzina 8.00 
-Tak kochanie, za 15 minut masz być w szkole. Podziękuj ładnie tacie, że cie chociaż obudził, a nie mi tu marudzisz ...
Od razu rzuciłam się z łóżka do łazienki, po 10 minutach byłam gotowa, aż dziwne ... Zeszłam na dół Mercedes już na mnie czekała. 
-No, no Mechita pięknie dziś wyglądasz- powiedziałam z zadziorą w głosie
-Chodź już ... - zaczerwieniona powiedziała i szarpnęła mnie za rękę.

 ~Mercedes~

Obudziłam się jakoś po 7.OO myślałam trochę o tym czy chociaż troch podobam się Diego . Wstałam i zjadłam śniadanie. Po śniadaniu poszłam się jakoś wyglądać, bo w końcu moja Tinita to z wyższej półki jest, a Diego chyba wpadła w oko moja siostra, ale to nic Mechita będzie dobrze.

~Martina~

 Po drodze chciałam się upewnić czy na prawde Diego podoba się mojej siostrze, więc ją po prostu o to zapytałam:
-Mechi wydaje mi się, ze Diego wpadł Ci w oko . To prawda ?

~Mercedes~

Kurde Martina mnie rozgryzła. Ale dobra jest moją siostrą, a na dodatek moją jak na razie jedyną i najlepszą przyjaciółką,więc postanowiłam, że powiem jej prawdę :
-Noo... tak Diego mi się podoba - krzyknęłam ze szczęścia do Tini - a Tobie też się podoba, że tak o to pytasz ? -dodałam

~Martina~

A jednak się nie myliłam Mech na prawdę zakochała się w Diego. Postanowiłam, że nie będę jej psuć tego szczęścia i oczywiście nie będe jej robić konkurencji więc odpowiedziałam trochę kłamiąc:
-Nie Diego mnie zupełnie nie interesuje 
-Ale tak w 100% ani Ci się nie podoba,ani nic do niego nie czujesz ? -chciała sie upewnić Mercedes
-N-nie w 100%- wydusiłam jakoś .I tak jakoś szybko nam czas zleciał przez tą rozmowę . I już byłyśmy w studio.Mercedes podeszła z Albą po rozmawiać,a ja szukałam  zasięgu, bo chciałam wysłać sms-a do Angie jak się czuje. I jakoś tak znów się po tchnęłam, ale ktoś mnie złapał. Od razu podniosłam się poprawiłam włosy 
 -Spokojnie nauczę się kiedyś chodzić ... - szybko powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. 
-No ładnie, ładnie widzieliśmy się tylko raz w tedy w samolocie, a ty juz na mnie lecisz - i uśmiechnąłem się do niej . Miała piękny uśmiech i to jej spojrzenie .Ona odwzajemniła mój uśmiech i dodała :
-Widzisz szczęściarz z Ciebie, że w ogóle taka osoba jak ja na Ciebie poleciała - i zaczęliśmy oboje się śmiać .

~Martina~

Jorge miał wspaniały uśmiech. Na początku trochę żartowaliśmy a później on zapytał:
-No to rozumiem, że od dziś będziemy co dziennie sie tu widywać .
-No tak . Od niedawna chodzę wraz z moją siostrą Mercedes do studio .
Nagle do nas podszedł Diego . I powiedział coś takiego :
-No widzę, ze już poznałaś mojego brata Jorge .
Zdziwiło mnie to trochę .Ale wiedziałam, że są rodziną w końcu mieli bardzo podobny uśmiech i to spojrzenie .
-Tak.Dobra chłopaki ja idę do klasy - powiedziałam. Na co Jorge odpowiedział:
-No to my idziemy z Tobą 
W klasie nauczycielka która miała zastąpić na jakiś czas Angie. Powiedziała do mnie i do Jorge, żebyśmy zaśpiewali wspólnie jakąś piosenkę .
Zaśpiewaliśmy "Voy por ti":

Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
  Voy Por Ti 
 Voy Por Ti
Voy Por Ti






Śpiew się z nim fantastycznie. Gdy już skończyliśmy przytuliłam go i chciałam mu dać buziaka,ale opamiętałam się, że jest przy nas cała klasa i nauczycielka.


***
 Rozdział taki jakiś mi wyszedł .Nie bardzo .
Ale wam jak się podoba to komentujcie .
Bo już sama nie wiem co mam o tym rozdziale myśleć ;p



  

Rozdział 3



~Martina~

Mercedes pokazała mi jakiegoś chłopaka... spojrzałam, ale słońce mnie oślepiło i nie przypatrzyłam się tylko od razu spojrzałam w dół. Po chwili Mechita mnie walnęła i szepnęła
      -Ej ... on tu idzie?! o,O - zaczęłam przyglądać się mu 
dokładnie i .. coś ... gdzieś tam świta, światło się pali, 
ale ...  nikogo nie ma w domu. Wciąż nie wiedziałam, 
kto to. Nagle ... Hiszpan przemówił 


- Hej . My się czasem nie znamy? - i spojrzał na mnie . W tedy zrozumiałam, że to jest ten "całuśny" Hiszpan z samolotu.
- Hej - Odpowiedziałyśmy równocześnie z Mercedes - Ah to ty jesteś tym chłopakiem co mnie w tedy złapał. Dziękuje - dodałam szybko .
- No tak, ale i tak do teraz nie wiem jak się nazywasz - powiedział -Ja jestem Diego - dodał i podał nam obu rękę . Nagle Mercedes wydusiła :
- A ja jestem Mercedes . Ale mówią na mnie też Mechi - Diego chyba wpadł jej w oko cały czas na niego patrzyła, ale ten wzrok nie był normalny, moja siostra ostatnio patrzyła się na swojego chłopaka (byłego), którego zostawiła w Hiszpanii.Co prawda, bo Diego miał cudowny uśmiech.
-A ty jak masz na imię - spytał Diego i spojrzał na mnie
-Ja jestem Martina, ale możesz też na mnie mówić Tini - odpowiedziałam
-Hmm ... a więc Mechi i Tini chyba tutaj jeszcze nikogo nie znacie, prawda ? - zapytał
-Ciebie już znamy a to jest coś - powiedziała Mechi i się zarumieniła
-No ale o prócz Ciebie to już nikogo - dodałam za Mercedes
-To może was z kimś zapoznam - oznajmił i zaprowadził nas do grupki osób, którzy stali nie daleko nas. Przedstawiłyśmy się im, a oni nam . Poznałyśmy wtedy  Albe, Lodovice, Candelarie, Facundo i Ruggero  . Są super mili dla nas mam nadzieje, że będziemy przyjaciółmi przynajmniej z kilkoma z nich . Zbyt długo z nimi nie rozmawiałam,ale już niektórych z nich bardzo polubiłam zwłaszcza Lodovice i Candelarie.


~Candelaria~


Martina i Mercedes jak na pierwsze wrażenie wydają się bardzo sympatyczne. Myślę, że byłyby z nich niezłe osoby, z którymi można się zaprzyjaźnić. No bo w końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze . Mam nadzieje, że zaprzyjaźnię się z nimi. Rozmawiałam z nimi tylko kilka chwil i od razu je polubiłam. A może to jest dobry pomysł, żeby zaprosić wszystkich na moje urodziny, które będą za niedługo . Nagle wszyscy ucichli . Uznałam, że to jest idealny pomysł, aby ich zaprosić :
-Ej kochani - zaczęłam - mam dla was propozycje
-Tak, słuchamy Cię. Jaką ? - odpowiedziała Martina
- Za dwa dni mam urodziny, i robię imprezę dla znajomych . Może macie ochotę na nią wpaść - Zapytałam z entuzjazmem. Wszyscy chórem krzyknęli :
-No pewnie - a Lodovica zapytała - a o której godzinie ?
-Tak mniej więcej o 18.OO - odpowiedziałam - dobra kochani muszę spadać pa

~Martina~
Po chwili w sali zostałam jedynie ja, Mechi i Diego . Mercedes cały czas mnie namawiała, żeby porozmawiać z Diego.Gdy już się zgodziłam telefon mi zadzwonił był to nie kto inny jak nasz tato kazał nam wracać do domu . Rozłączyłam się i poszłyśmy z Mercedes do domu . W domu panowała napięta atmosfera Francisco siedział w salonie na kanapie, a tato chodził zdenerwowany po całym pokoju. Podeszłyśmy bliżej, a Mercedes zapytała:
-Co się stało, że kazałeś nam już wracać ?
-Więc tak ... - zaczął - gdy Angie wracała do domu z pracy potrącił ją samochód . Leży ona teraz w szpitalu i jest w fatalnym stanie . Ze łzami w oczach Mercedes krzyknęła :
-To co my tutaj jeszcze robimy, jedźmy do niej szybko ?!!
Szybko wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do niej .

***

Trochę  krótki ten rozdział,ale nie mam teraz trochę weny, żeby go dopisać, a ten napisałam dziś rano,a zależało mi na tym, żeby go wstawić  jeszcze dziś. Jeśli wam sie podoba to KOMENTUJCIE ! (: Jak tu będzie 5 komentarzy dodam kolejny rozdział.

Rozdział 2

~Martina~

Siedziałam tak z Mercedes i patrzyłam cały czas na telefon w którym miałam zapisany numer do Jorge. Strasznie chciałabym się z nim jeszcze gdzieś spotkać w Buenos Aires . Mam nadzieję, że będzie gdzieś nie daleko nas mieszkał . O ile w ogóle zostanie w Buenos Aires . Rozmyśliłam cały czas  na ten temat, że chciałbym go jeszcze bardziej poznać zobaczyć jaki on jest . Czas bardzo szybko mi leciał. Moje rozmyślanie przerwały słowa mojego ojca :
-Martina chodź idziemy  
-Ale że co ? - nie wiedziałam zupełnie o co chodzi i co się dzieje .Nagle Mercedes uświadomiła mi :
- Siostra co ty taka nie przytomna jesteś . Przecież właśnie wylądowaliśmy . Chodź z tatą do ciotki. Wyszłam za Mechi i Idiotos (Francisco) miałam nadzieje, że gdzieś jeszcze zobaczę Jorge. Tak się rozglądałam, że potknęłam się o własną sznurówkę. Już prawie leżałam ale złapał mnie jakiś przystojny Hiszpan . Chciałam go poznać . Miał taki sam uśmiech jak Jorge był powalający. Spojrzałam mu prosto w oczy. I coraz bardziej się do niego zbliżałam .Już mieliśmy się prawie pocałować .Gdy ojciec jak zwykle mnie zawołał . Podniosłam się i poszłam za rodziną do Angie. Gdy dojechaliśmy do domu zatkało mnie salon był superowy. Z początku trochę się bałam co do wyglądu naszego nowego domu. Nie robi to dla mnie zbyt wielkiej różnicy, ale już tak zostałam wychowana i coś z ojca mam w sobie .



Poszłam wraz z Francesco obejrzeć jego pokój potem też Mercedes. Ich pokoje były genialne. Na końcu weszłam do swojego pokoju. Bałam się trochę tego co tam zobaczę. Pokoje mojego rodzeństwa były fajne, ale ja trochę się przywiązałam do mojego starego pokoju. Przypominał mi on bardzo o naszej mamie. Weszłam pomału do nowego pokoju i ...


...Bardzo się ucieszyłam, bo miałam i swoje stare rzeczy ale i też nowe i ich połączenie było doskonałe.
Mój tato wszedł do pokoju i zapytal :
-No i jak ci sie podoba Skarbie ?
- Tato jest doskonały - i żuciłam mu się na szyje i go przytuliłam , po raz pierwsze jakoś się z nim rozumiałam i to w miare dobrze . Dodałam jeszcze tylko -Kocham Cię .
-Ja Ciebie też - odpowiedział. A ja poszłam się po mału rozpakowywać .Gdy już wszystko dokładnie rozpakowałam wyjęłam swój pamiętnik i zaczęłam po kolei opisywać cały dzisiejszy dzień .

"Drogi pamiętniku dziś właśnie przyleciałam do Buenos Aires .Obawiałam się tego wszystkiego co się tu wydarzy, ale jak na razie jest super. Mamy wspaniały dom , a ja zupełnie jak reszta mojego rodzeństwa mamy cudowne pokoje. Dziś już poznałam dwóch chłopców jeden to Jorge. Jest taki ... no dobra nie znam go ... ALE POZNAM (XD) . .Wymieniłam z nim tylko kilka zdań, ale przynajmniej mam jego numer . Drugi z nich nawet nie wiem jak ma na imię . Ale ma bardzo podobny uśmiech to Jorge . Miałam przez jakiś czas podejrzenia, że to może są bracia , ale nie jestem pewna więc nic sobie nie chcę wmawiać . "

Pisałam tak jeszcze jakiś czas i po prostu usnęłam . Rano Angie przyszła do mojego pokoju i obudziła na śniadanie . Po śniadaniu wraz z Mech i Angeles poszłyśmy do studio On beat, gdzie mieliśmy się uczyć tańcu oraz śpiewu . Jedynie Fran poszedł do normalnej szkoły nie lubił on zbytnio śpiewać, a tam żeby się dostać trzeba umieć i tańczyć i śpiewać (a to jest bardziej dziecko słońca i on nic nie umie) więc zrezygnował.   

~Mercedes~
Po kilku minutach wraz z Tini już byliśmy w studio . To nie daleko od naszego domu . Po drodze szłyśmy przez cudowny park, jest on idealny na romantyczną randkę. No cóż studio było ogromne .Gdyby nie to, że pracuje Angie nie wiedziałybyśmy co dalej robić po wejściu do Studio . Zaprowadziła ona nas do klasy w której uczył nie jaki Beto, gry na różnych instrumentach . Gdy Angie poszła Tini cały czas patrzyła w telefon i nawet na krok ode mnie nie odchodziła . Ja cały czas rozglądałam się po sali. Nagle zauważyłam przystojnego Hiszpana. Od razu pokazałam go Tini i powiedziałam :
- Tini! ... widzisz tego przystojnego Hiszpana, który stoi przy oknie ?








***

Dobra sama nie wiem czy jestem tu czytana,ale w to bardzo wątpię i dodam jeszcze może kilka rozdziałów, ale jeśli będzie jak do tond ten blog zostanie zawieszony .