~Martina~
Angie zawołała nas na dół, bo chłopaki już przyszli i zaraz mieliśmy jechać. Wzięłam swoja dość ciężką walizkę i znosiłam ją po schodach, po chwili dołączyła do mnie Mechi , a Francisco siedział już sobie spokojnie na dole z Leną i coś podjadał z lodówki. Schodziłam z tą walizką i sprawiała mi ona niezły trud, a po chwil Jorge zauważył jak się z tym morduję i podszedł do mnie, zabrał mi tą walizkę i zniósł ją na dół.
-Aj Jorge dziękuje - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Proszę ty moja księżniczko dla Ciebie wszystko - odwzajemnił pocałunek, potem objął mnie ramieniem i oboje cicho zaczęliśmy się śmiać
-Ahh ty mój księciu- powiedziałam lekko zalotnym głosem
Diego zerknął szybko co robi jego brat i również poszedł pomóc Mercedes. Gdy Diego zniósł walizkę Mechi , a ona pocałowała go w policzek do salonu wszedł już gotowy tato z Angie.
-No i jak wszyscy już są ? - zapytał
-Tak panie Stoessel wszyscy są zwarci i gotowi - odpowiedział Jorge i cicho się zaśmiał pod nosem
-Tak panie Stoessel wszyscy są zwarci i gotowi - odpowiedział Jorge i cicho się zaśmiał pod nosem
-Skoro tak pan uważa, panie Blanco no to jedziemy - oznajmił nam tato i wyszliśmy przed dom.
Tata zamknął dom i jechaliśmy jego limuzyną, bo w normalnym aucie wszyscy razem byśmy się nie zmieścili.Usiadłam koło Jorge, a z drugiej strony chciałam usiąść obok Mercedes,ale tato oczywiście musiał siedzieć obok nas oraz mieć nas obie na oku i już chciał się między na wpierdzielić, ale na szczęście Angie zareagowała.
-Herman daj spokój dziewczyną - krzyknęła na niego
-Ale Angie.. - nie dała mu skończyć
-Nie ma żadnego, ale siadaj koło mnie, a dziewczyny nie są już takie młode i mogą robić co chcą
Tato na szczęście jej posłuchał i dam nam spokój. Byłam trochę zmęczona, więc oprałam głowę o tors Jorge, a on objął mnie ręką i usnęłam.
~Jorge~
Tini wyglądała tak słodko kiedy spała. W jednym momencie chciałem ją pocałować, jednak pan Stoessel cały czas zerkał to na mnie i to na Diego, a Francisco szczęściarz siedział w koncie z Leną i jakoś ją co dwie sekundy całował. Przeżyje to jakoś w końcu Mechi i Tini to takie córeczki tatusia. Postanowiłem , ze zrobię to samo co Tini oparłem wygodnie głowę i zupełnie jak ona usnąłem
~Martina ~
Gdy się obudziłam nikt już nie spał nawet moja siostra.
-Daleko jeszcze ?- zapytałam
-Nie kochanie już jesteśmy na miejscu - powiedział Jorge
Wyleciałam jak strzała z samochodu z Mechi i pobiegłam do naszego domku. Był super cały drewniany. Szybko weszłyśmy do środka i pobiegłyśmy zobaczyć nasze pokoje. Pomimo to, że domek był drewniany pokoje były bardzo nowoczesne. Szybko się rozpakowałam, a następnie cichaczem weszłam do pokoju Jorge. Leżał on na łóżku i oglądał tv. Położyłam się obok niego i go najdelikatniej jak tylko umiałam, ale za razem namiętnie pocałowałam.
-Co to za zaszczyt, że postanowiłaś mnie odwiedzić w pokoju - zapytał mnie Jorge
-No wiesz tak tylko sprawdzam, czy moja służba nie ma czasem lepszego pokoju ode mnie- oznajmiłam i zaśmiałam się cicho
-Ja Służba ? ... - zaczął Jorge - ja ci dopiero dam służbę - krzyknął i położył się na mnie,najpierw zaczął mnie łaskotać, a potem zaczął mnie namiętnie całować. Po jakiś 15 minutach oderwaliśmy się od siebie z niechęcią. Wstałam, bo chciałam już iść do siebie do pokoju. Jorge wstał ze mną.
-Dobra Jorge ja idę do siebie
-Okej, ale później gdzieś razem się wybierzemy- powiedział i chciał mnie pocałować.
-Okej, ale później gdzieś razem się wybierzemy- powiedział i chciał mnie pocałować.
Niestety nasze szczęście nie mogło trwać wiecznie, bo do pokoju wszedł, praktycznie wbiegł tato .
***
I jak Wam sie rozdział podoba ?
Śmiać mi sie trochę chce, gdy to czytam i napisałam, że oni sa u Jorge w pokoju, a potem patrzę na ten tumblr i widzę różowe ściany ;DD Dobra nic.
5 Komentarzy = Kolejny Rozdział
Boski rozdzial jak zawsze
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Wpadnij do mnie
Dziękuje (:
UsuńBardzo lubię obydwa Twoje blogi, a ten rozdział jest cudny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje xd
UsuńSuper rozdział !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Kocham ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńCiekawe po co ojciec Mertiny zagościł u nich w pokoju
Mvahha German jak zawsze się wtrąca xd Rozdział git czekam na neeeeeeeeeext ^-^
OdpowiedzUsuń