poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 7

  ~Martina~
Postanowiłaś, że już wstanę bo mieliśmy dziś iść jak zwykle do studio .Poszłam się ubrać  i zeszłam do kuchni. Diego już coś szykował na śniadanie . Podeszłam do niego i zagadałam :
-Co ty tak wszcześnie wstałeś? - zauważyłam, że nie zdziwiło go zbytnio, że u nich nocowałam wręcz moim zdaniem był ucieszony .
-No wiesz śniadanie trzeba zjeść .A żeby je jeszcze zjeść to trzeba zrobić . A Jorge nawet rano tyłka z łóżka nie ruszy . Troche trudno u niego jest z wstawaniem . - oznajmił 
-Tak. To zaraz zobaczymy - poszłam do niego do pokoju i powiedziałam spokojnie :
-Jorge wstawaj - Na to usłyszałam tylko jakieś mamrotanie.
-jsdkhsfkjskfjsd -tylko tyle zrozumiałam z tego jego mruczenia  po śpiączku pod nosem. Postanowiłam, że to zmienię . Poszłam do kuchni i spytałam Diego :
-Ej gdzie wy trzymacie jakieś naczynia do gotowania i sztućce ? 
-Tu są naczynia w tej szufladzie . A natomiast sztućce są w szufladzie - Wzięłam jakąś patelkę i znalazłam jakiś dużą łyżkę . Diego tylko spytał :
-Po co ci to ?
-Zaraz zobaczysz- poszłam do pokoju Jorge, a za mną cały czas szedł, brat naszego śpiocha . I zaczęłam się tłuc tymi naczyniami . Szybko po tym wstał nie powiem :
-Co o jest?! -krzyknął. 
-Ufo - oznajmił Diego, po czym zaczęliśmy się strasznie z niego śmiać . Jego mina była bez cenna .
-Tak oczywiście . A jeden z kosmitów porwał twój rozum - odpowiedziałam mu na to. A on rzucił we mnie poduszką. Nagle obaj chłopcy się ze mnie już śmiali. Rzuciłam w nich pierwszymi lepszymi poduszkami, które miała pod ręką . Spojrzałam na Jorge i powiedziałam :
-Dobra śpiąca królewno. Spadaj się ubrać i chodź na śniadanie.Diego wyszedł z pokoju, a ten debil popchnął mnie na łóżko i zaczął mnie łaskotać. Potem uznałam, że starczy mu tego dobrego i zepchnęłam go z łóżka. Zaczęłam się śmiać i wyszłam .Krzyknęłam jeszcze tylko na koniec :
-Za pięć minut Cię widzę na dole, albo jesz resztki śniadania z kosza .

~Diego~

Tina zeszła na dół usiadła koło mnie przy stole i zaczęliśmy jeść . Gdy już zjedliśmy poszła umyć  naczynia, a ja udałem się za nią i zacząłem z nią rozmawiać po chwili za miast z nią rozmawiać zacząłem ją podrywać . .Nie mogłem zapomnieć o tym naszym prawie pocałunku . Nagle z góry zszedł mój brat. Jak zawsze w nie najlepszym momencie .

~Jorge~

Pośpieszyłem się z tym ubieraniem i już byłem na dole.
 Poszedłem do nich . Objąłem Martine jakbym chciał powiedzieć "ona jest moja i proszę nie ruszać cudzej własności" I spytałem się jej czy idziemy do studio . Skinęła na tak głową i poszliśmy do studio . W studio wszyscy się cały czas na nas patrzyli , w końcu jest najlepszą laską w całym studio, a ja  wszędzie chodziłem z nią za rękę ,albo się przytulaliśmy. Nagle do Tini zadzwonił telefon i ona momentalnie zbladła . Nie wiedziałem o co chodzi, bo jeszcze rozmawiała przez telefon, a ja nie chciałem przerywać jej rozmowy . Nagle wybiegła ze studio. Podbiegłem za nią i spytałem co się stało . A ona powiedziała, ze dzwonił do niej Francisco i musi szybko przyjść do domu .


***
I jak się Wam podoba? 
5 komentarzy i wstawiam od razu kolejny rozdział (:

7 komentarzy:

Mam nadzieje że się podoba i czekam na wasze opinie w komentarzach (: