czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 14

~Jorge~

Ojciec Tini to dopiero miał wyczucie czasu. Miałem nadzieje, że chociaż w górach będziemy mieli trochę spokoju.Od razu jak wbiegł do pokoju Martiny zaczął krzyczeć, a Tini na szczęście go uspokoiła. 
-Ej, nie drzyj się tak i daj sobie spokój - krzyknęła do niego, po czym on trochę ochłonął i sobie dał już spokój 
-Dobra, no to tylko po po przyszedłeś ? - zapytała
-Nie przechodziłem właśnie koło pokoju Francisco i poprosił mnie, żebym was do niego zawołał
-No dobra to zaraz tam pójdziemy - powiedziała , po czym Herman wyszedł.
Szybko pocałowałem Tini w policzek i wybiegłem z pokoju, a przy okazji krzyknąłem 
-Obiecany to był
-No okej, ale dlaczego wybiegłeś ? - wyszła za mną i mnie zapytał
-Bo coś czułem, że w końcu oberwę do Ciebie poduszką 
-I się nie myliłeś - oznajmiła, po czym wyciągnęła zza pleców małą poduszkę i mnie walnęła.
Nie chciałem się z nią bić poduszkami, więc złapałem ją w pasie i wziąłem na ramię i zaniosłem ją do pokoju Fran, żeby zobaczyć co chciał .

~Francisco~

Jorge i Martina weszli do mnie do pokoju i oznajmiłem im, co wymyśliliśmy razem z Leną
-Przed chwilą Lena sprawdzała jaka będzie pogoda w górach i zauważyła, że jutro wieczorem jest koncert "JustLikeThey". 
-Jej mój ulubiony zespół - krzyknęła Martina
-Ale co to za zespół - Jorge zapytał ze zdziwieniem, po czym Martina dziwnie na niego spojrzała
-Więc tak jest to zespół składający się z 3 dziewczyn i 3 chłopaków - oznajmiła Tini
-No i co o tym sądzicie może byśmy się wybrali ? -zapytała Lena
-Aaaaaa ... ! Pewnie - Martina zaczęła krzyczeć 
-Tylko jeszcze trzeba się zapytac Mercedes i Diego idą , a na razie ich nie ma w domu, bo gdzieś  poszli - oznajmiłem
-Okej, to ja załatwię bilety, dla wszystkich -  powiedziała Lena

~Martina~
Strasznie się cieszyłam, że będę mogła pójść na koncert JLT ( "JustLikeThey), ale byłam zmęczona więc chciałam iść do pokoju
-Dobra, kochani to wy załatwiajcie, a ja idę do swojego pokoju
-Taak . Najlepiej przyjść na gotowe - zaśmiał się głośno Fran
-Spadaj - tylko krzyknęłam i poszłam do siebie.
Usiadłam na parapecie, bo akurat był tak fajnie obniżony i trochę patrzyłam w okno,ale też trochę opisywałam to wszystko w pamiętniku i rysowałam. W pewnej chwili ktoś zasłonił mi oczy. Byłam pewna, że to Jorge. Odwróciłam się i przede mną stał kto inny , a mianowicie ... 


***
Chyba trochę nudny, ale nie wiem brak mi dziś weny ;(
3 Komentarze = next ;p

8 komentarzy:

  1. Koncert... *_* Zapewne Diego jak zgaduję... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To pewni był Diego
    Rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://violetta-naxi-story.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award-versatile-blogger.html#comment-form

    Zostałaś nominowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe kto to będzie ?
    czekam na next :)

    zapraszam do mnie ;)
    http://magicznaprzyjazniludmiivioli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieje że się podoba i czekam na wasze opinie w komentarzach (: